Sztokholm 1976 – historia rekordu Polski w biegu na 1 milę
3:55,40 – tyle wynosi rekord Polski w biegu na 1 milę, który ustanowił w 1976 roku Bronisław Malinowski na mitingu w Sztokholmie. Na tyle skutecznie, że do dziś żadnemu Polakowi nie udało się pobiec tego dystansu szybciej.
Jak zazwyczaj wyobrażamy sobie bicie rekordu kraju? Wzniośle i hucznie. Tymczasem rekord Polski w biegu na 1 milę umykał naszej uwadze przez ostatnie 42 lata.
Co wiemy o biegu, w którym Malinowski przekroczył metę z rekordowym w Polsce czasem 3:55,40? Niewiele. Obdzwoniliśmy kilku zawodników, którzy startowali na przełomie lat 70-tych i 80-tych u boku samego Bronka. O ile dowiadywaliśmy, jakim człowiekiem był Malinowski oraz jak trenował, to o samych zawodach wiedzieliśmy tyle, co nic.
Jedyną osobą, która wspomina o tym biegu, jest Łukasz Panfil, autor książki pt. „Przeszkodowiec”, poświęconej historii Bronisława Malinowskiego. I to od niego dowiadujemy się, co wydarzyło się 9 lipca 1976 r. w Sztokholmie. Wraz z Malinowskim na linii startu stanął m.in. John Walker – ówczesny rekordzista świata na 1 milę, późniejszy mistrz świata w biegu na 5 km oraz Eamonn Coghlan (wtedy 24-latek, obecnie jest jedynym lekkoatletą w historii, któremu udało się przebiec dystans 1 mili poniżej 4 minut po ukończeniu 40 lat). Na starcie stanął też Lasse Viren, czterokrotny złoty medalista olimpijski z Monachium z 1972 r. i Montrealu z 1976 r. w biegach na 5 i 10km.
Wystartowali. Bronek na początku próbował dotrzymać kroku Walkerowi, jednak po 1,5 km zaczął powoli odstawać. Ostatecznie wbiegł na metę jako czwarty z czasem 3:55,40 tuż za Eamonem Coghlanem (3:55,10). Pierwszy na mecie zameldował się John Walker (3:53,03), drugi – Thomas Wessinghage (3:53,10).
1 mila, 09.08.1976, Sztokholm:
1
John Walker
NZL
3:53,03
2
Thomas Wessinghage
GER
3:53,10
3
Eamon Coghlan
IRL
3:55,10
5
Graham Crouch
AUS
3:55,66
6
Anders Garderud
SWE
3:56,04
7
Paul Heinz Wellmann
GER
3:56,27
8
Henryk Wasilewski
POL
b.d.
9
Lasse Viren
FIN
b.d.
Dlaczego o tym rekordzie tak niewiele się mówi? – To nietypowy dystans, w Polsce praktycznie niepraktykowany – mówi Bogusław Mamiński, wicemistrz świata i olimpijczyk, który miał okazję przyjaźnić się z Bronisławem Malinowskim.
– Malinowski często bywał w Wielkiej Brytanii i w krajach skandynawskich. I rzeczywiście, to stamtąd właśnie pochodzi jego rekord w biegu na 1 milę. A że Bronek dużo startował, to zapewne nie unikał też dystansów, które my uznajemy jako nietypowe – przekonuje Andrzej Sajkowski, olimpijczyk, który Malinowskiego poznał na krótko przed Igrzyskami Olimpijskimi w Moskwie.
To także odpowiedź, dlaczego do tej pory żadnemu Polakowi nie udało się dotrzymać Malinowskiemu kroku w biegu na 1 milę – po prostu mało kto na tym dystansie startuje. Ale to nie wszystko. – Dziś biega się inaczej, niż biegaliśmy my, co wynika ze specyfiki finansowania sportowców. Zawodnicy idą tam, gdzie czekają na nich pieniądze. Unika się bieżni, biegacze myślą od razu o zawodach ulicznych. A szkoda, bo jestem przekonany, że gdyby Polacy więcej startowali na tartanie, to ich czasy w biegach długich na asfalcie byłyby o niebo lepsze – mówi Jerzy Skarżyński, reprezentant Polski w pucharze świata i Europy w maratonie, autor książek na temat treningu biegowego.
Czy zatem po rekord Polski w biegu na 1 milę łatwo jest sięgnąć? I tak i nie. Technologia poszła mocno do przodu. Lepsze są też warunki do trenowania. Jednak Malinowski miał coś, czego w sporcie się nie kupi. – To był wielki talent, miał niesamowite możliwości wydolnościowe. Ponadto systematycznie i ciężko pracował już jako junior. To przekładało się na jego wyniki – mówi Mamiński.
– Malinowski to był okaz zdrowia, o którym świadczyło chociażby jego tętno spoczynkowe: 32 uderzenia na minutę! Był również bardzo skoncentrowany na tym, co robi. Na zgrupowaniach biegał bardzo mocno, a przy tym zwracał baczną uwagę na higieniczny tryb życia – dodaje Sajkowski.
Prócz talentu i tytanicznej pracy, w osiąganiu doskonałych wyników Malinowskiemu pomagały także wyjazdy za granicę: do Meksyku i w Alpy, gdzie mógł trenować na wysokości. W tamtych czasach większość polskich zawodników trenowała po prostu w Szklarskiej Porębie. Te wszystkie czynniki sprawiły, że Bronisław Malinowski jest do dziś nie tylko rekordzistą w biegu na 1 milę, ale również w biegu na 2 mile, 2000 m, 5000 m, 3000 m z przeszkodami.
Kto wie, czy Malinowski nie powiesiłby poprzeczki jeszcze wyżej, gdyby nie jego nagła i tragiczna śmierć w 1981 r. Jedno jest pewne: rekord w biegu na 1 milę od wielu lat czeka na pobicie. Czas to zmienić.
Autor: Iwona Ludwinek-Zarzeka
Użyte zdjęcia:
Bronisław Malinowski źródło: By Kassandro – Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=23921610